
O potrzebie samotności, o lukach w komunikacji, o sympatycznych nieporozumieniach. Rozmowa z Łukaszem Grzegorzkiem, twórcą filmu "Kamper"
W języku osób grających w strzelanki FPP/FPS słowo „kamper” ma nieco pejoratywny wydźwięk. W ten sposób określa się zawodnika, który unika otwartej konfrontacji, działa powoli i bardzo ostrożnie. Kamper, trzydziestoletni bohater filmu Łukasza Grzegorzka, ma już co prawda żonę, mieszkanie, przyjaciół i stabilną pracę, ale kiedy w jego życiu pojawiają się trudności, potrzebuje sporo czasu, aby zrozumieć na czym polegają i stawić im czoła.
[Pokrzywy] to lizak, który wpadł do piaskownicy, albo lód bambino, który upadł na chodnik zaraz po rozpakowaniu. To dziewiąte urodziny z roztopionym tortem albo niedotrzymana obietnica wymarzonego wyjazdu na wakacje. Każdy ma swoje pokrzywy.
W październiku 1974 roku Georges Perec zasiadł przy kawiarnianym stoliku na Place Saint Sulpice z twardym postanowieniem, że będzie notował wszystko, co zobaczy i usłyszy. Po kilku dniach powstała niewielka książeczka pt. Tentative d’épuisement d’un lieu parisien. Czterdzieści lat później Franczak i Kaliński decydują się powtórzyć eksperyment francuskiego pisarza. Czy uda im się wyczerpać to ludne i gwarne miejsce w sercu Paryża?
Coraz więcej osób zauważa oskarżycielski ton młodych pisarzy wobec wielkomiejskich środowisk artystycznych, które przyniosły im głównie rozczarowanie. Świat bohemy nie wabi już swoim blichtrem ani nawet wolnością, a jest, w nowoczesnej optyce, jedynie wylęgarnią gorzkich uzależnień i pretensjonalności. Wszystko to osobom młodym kojarzy się głównie z pozą, co znajduje swoje odbicie w ich wciąż młodej twórczości.

"Pewnie w jakąś definicję sztuki się wpisuję" - Piotr Marecki rozmawia z adminem Wierszy Jarosława Kaczyńskiego Pisanych Nocą
Jeśli żart, to raczej nie w polskiej literaturze, ale jak najbardziej w przestrzeni polskiego Facebooka. Im więcej Polski jest na Facebooku, tym więcej polskiej polityki (z której Polacy żartować, umówmy się, uwielbiają). Elity z kraju nad Wisłą konsekwentnie dostarczają powodów do beki, a ta ewoluuje w formy coraz bardziej wysublimowane. Czy da się poetą uczynić samego Prezesa? Jak się okazuje, na Facebooku wszystko jest możliwe.
W Polsce sztuka Internetu to pojęcie istniejące jeszcze wciąż poza marginesem oficjalnego obiegu kultury. Jednak nowe, internetowe formy artystycznego wyrazu coraz bardziej zaznaczają swoją obecność. Jednym z takich internetowych artystów jest Jan Jęcz – twórca strony Pozytywistyczna wibracja, który udzielił wywiadu grzebiącemu wciąż w zakamarkach Facebooka Piotrowi Mareckiemu.
Myślisz, że to ty decydujesz, co wyświetla się na twoim Facebooku? Błąd. To sprawka algorytmów. Technologia jest wszędzie, zmienia świat, a przez to i nasz sposób ekspresji. Badać to będzie innowacyjne laboratorium na Uniwersytecie Jagiellońskim, pełne artystów i starego sprzętu komputerowego. Rozmowa z dr. Piotrem Mareckim, wykładowcą UJ, redaktorem naczelnym Ha!artu i twórcą laboratorium.

"Czytając wiersz jestem w stanie ocenić, ile mógłby zgarnąć lajków" - rozmowa z autorem fanpejdża Beka z literatury polskiej po 1989 roku
Nie da się ukryć, że w dobie Internetu dostęp do życia prywatnego pisarzy jest o wiele większy niż w czasach, gdy literatura istniała głównie na papierze. Jak pisała niedawno Anna Marchewka, kreowanie wizerunku w mediach społecznościowych stało się jednym z podstawowych warunków zaistnienia na literackiej arenie. Zatem wraz z rozkwitem pisarskich awatarów siłą rzeczy musieli pojawić się komentatorzy literackich mód, plotek i trendów.
U podstaw Recenzji z Lubimy Czytać było zdziwienie i fascynacja, że klasyczne dzieła można t a k czytać. Wprawdzie nie studiowałam polonistyki, więc sama jestem tak zwanym czytelnikiem naiwnym, ale nie do tego stopnia. Pewne pozycje z kanonu są tak sztywno osadzone w określonym kulturowym porządku, że jeśli ktoś czyta je bez przygotowania i z własnej woli, to wydaje mi się to niesamowite.