Po chwili zatrzymała się. Spojrzała jeszcze raz w stronę ścieżki nad wodą a następnie uczyniła kilka dalszych, niepewnych kroków. Można było odnieść wrażenie, że po prostu nie widzi dobrze poprzez swoje czarne okulary i porusza się trochę
po omacku. Przystanęła ponownie, a była już na tyle blisko, że widać było poszczególne zmarszczenia jej przewiewnej tuniki, przepasanej w biodrach ciemnym paskiem. Odwróciła się teraz i zaczęła iść, skąd przyszła; nie trwało to jednak długo; zawróciła i ponownie ruszyła w poprzednim kierunku. Szła już bardziej zdecydowanie i po chwili znalazła się na trawie, zmierzając w stronę oddalonego od alejek i boiska drzewa. Kiedy już tam dotarła, rozejrzała się jeszcze raz wokoło, jakby chcąc upewnić się, czy teren jest bezpieczny i wyjęła z podręcznej torby plażowy ręcznik. Chwilę potem, będąc już w stroju kąpielowym, leżała nieruchomo korzystając ze kąpieli słonecznej.