– …i dlatego tak myślimy – dobiegł go głos mężczyzny z grupki – wszystko to, co wybija nas z nawyku myślenia o sobie jako o czymś stałym, czy rozumiecie, państwo, o czym mówię? Być może nasze myślenie nie do końca dotyczy nas samych, być może nasze myślenie jest jedynie na nas naniesione… Próbował się skoncentrować na własnych myślach. Gwar rozmów,
atmosfera tego miejsca czy wypite wino, wszystko to razem owładnęło nim z niespodziewaną mocą. Zebrani tutaj ludzie, książki, wnętrze galerii zdawało się rozpływać w przyciemnionych światłach sali. Skierował raz jeszcze wzrok ku gablotce i przeczytał kartkę umieszczoną pod książką z pociętymi stronicami. „Którzy odnajdując atmana, rozpoznają go” – przeczytał zdziwiony. Z tyłu roześmiał się ktoś, prawie histerycznie, a światło w sali zamrugotało gwałtownie, jakby gdzieś w instalacji nastąpiło zwarcie. Konrad pomyślał, że być może powinien wyjść, pooddychać świeżym powietrzem.