strona domowa l i n i a    ż ó ł t a

vii
Obserwował drogę przez przednia szybę. W pewnej chwili, gdy wjeżdżali na spore wzniesienie, na jezdni pojawił się człowiek w płaszczu i kapeluszu. Stał obrócony tyłem, na środku pomiędzy dwoma pasami jezdni. Pojazd zbliżał się do niego i trzeba było wykonać już manewr. Kierowca nie zwolnił, ani nie skręcił, przyjmując chyba za pewne, że tajemnicza postać się poruszy. Minęliśmy go tak szybko, że nawet nie zdążył się przyjrzeć jego majaczącej w wieczornym zmroku sylwetce.