strona domowa l i n i a    c z e r w o n a

x
Znalazł się na brukowanej kostką jezdni i nie bacząc na zbliżającą się dorożkę, podbiegł parę kroków w jej kierunku, po czym nagle zatrzymał się niespodziewanie, tak jakby coś ukrytego w nim schwytało go w pół kroku, nie pozwalając na dalsze ruchy. Inna – pomyślał – po prostu inna. To było chyba najbardziej trafne określenie na wrażenie, jakie wtedy, dopiero co uświadamiane, wywarł na nim jej widok, a które teraz zaczynał analizować. Znowu zobaczył ją, jak kiwa do kogoś ręką i mignęła mu jej twarz. Pamiętał, jak po paru krokach zwolnił, zatrzymał się, jeszcze przeszedł z dwa, trzy metry i stanął na dobre.