Następne z opisanych ćwiczeń rożni się od pierwszego rodzajem rozpatrywanych zjawisk, natomiast sposób postępowania pozostaje wciąż ten sam. Tak jak i we wcześniejszym przypadku, autor zaleca zastosowanie metody uświadamiania sobie nierzeczywistości tego, co nas spotyka. Różnica jest taka, iż gra, bo rzeczywiście
pewnego rodzaju grą jest takie doświadczenie, polegać ma na analizie własnych emocji, a nie jak poprzednio na zmysłach i tym, co przekazują one z zewnątrz. Wewnętrzne przeżycia, takie jak gniew, radość czy smutek, należy potraktować identycznie jak w dotąd omawianym przypadku, obserwowany krajobraz czy
sytuację widzianą na ulicy. Skutek ma być ten sam: uzmysłowienie sobie „ulotności” przeżycia i sprawienie, by podobnie zareagować na własne doznania podczas snu. Warto w tym miejscu zauważyć, że nawet, gdy posiądziemy opisaną umiejętność jedynie w wymiarze dziennej egzystencji, korzyści z niej będą trudne do przecenienia.