Sen, w którym śniący potrafi rozpoznać, że śni, występował w wielu kulturach na przestrzeni ludzkiej historii. W społecznościach szamańskich stanowił jedną z dróg do osiągnięcia transu. Model podróży szamana w zaświaty w znakomity sposób przypomina
przeżycie z pogranicza snu i jawy, gdzie doświadczana rzeczywistość jest konglomeratem elementów charakterystycznych dla obu tych światów. Niezmiernie zajmująca może okazać się analiza zjawiska świadomego śnienia, uwzględniająca fizjologiczne i psychologiczne podłoże podobnych doświadczeń, wywoływanych odpowiednimi technikami, czasem wspomaganych środkami halucynogennymi. Obecnie zjawisko świadomego śnienia, powszechnie już znane na Zachodzie, a popularyzowane chociażby przez amerykańskiego naukowca Stephena LaBerge’a, wydaje się być kontynuacją tradycji zawartych w naukach tybetańskiej jogi snu, przedstawioną w polskich wydaniach książek Namkhai Norbu Rinpocze i Tenzina Wangyala Rinpocze. Co ciekawe, można nawet dość wyraźnie rozróżnić oba nurty, wschodni i zachodni, ze względu na ostateczny cel, jaki przyświeca ich praktykom, mimo że na poziomie wstępnym obydwie mają za zadanie uporządkować świat doznań sennych i w konsekwencji
podnieść jakość nocnego wypoczynku.