Joanna Salamon - Plus minus Atlantyda albo ukłony parzyste [fragmenty]
Czesław Miłosz też się ożenił, jednak to łaknienie „pary” (poetyckiej) niewiele ma z tym ożenkiem wspólnego, choć żona mogła być najlepsza i porozumienie małżeńskie wyśmienite. Mogła być wspaniałą żoną, ale nie była poetą, nie spełniała tej potrzeby „połączenia przeciwieństw” duchowych.
A potrzeba ta widoczna jest w Trzech zimach: w Ptakach, w Pieśni, w Bramach arsenału, w Hymnie, w Elegii, O młodszym bracie, w wierszu *** („Ty silna noc”), w Powolnej rzece, w Posągu małżonków. […]
Przed niespełna trzema miesiącami, gdy w październiku 1996 roku rozpoczynałam „generalną powtórkę” z całej Wisławy Szymborskiej (po przyznaniu poetce Nagrody Nobla), wiersze Zakochani i Klucz z tomiku Pytania zadawane sobie odczytywałam przez nawyk zgodnie z ustalonym kanonem jako liryki z kręgu uczuć wyłącznie osobistych. I choć w innych wierszach tego tomiku (Rozgniewana muza, Rozmowa ze sceptykiem, Ucieczka, Wyspa syren, Gawęda o miłości ziemi ojczystej) dojrzałam nurt polemiczny korespondujący z wierszami Czesława Miłosza, to wiersze Zakochani i Klucz wyłączyłam niemal automatycznie z tych obszarów kulturowego dialogu i polemiki bądź kulturowego „połączenia przeciwieństw” złaknionych swej „pary”.
Dopiero wczytywanie się w wiersze Czesława Miłosza z Trzech zim i Ocalenia, a także szkic jego W stronę kobiet (uwagi o Telimenie) powoli zaczęły przełamywać ten ustalony kanon i zaczęłam dopuszczać możliwość, iż, być może, także Zakochani i Klucz należą do nurtu „korespondencyjnego”, odwołującego się do wierszy z Trzech zim. W Kluczu słychać aluzje do zakończenia Ptaków i Rzeki, oraz właśnie do Dainy. […]
Na „klucz” do Księgi Labiryntu Jana Kochanowskiego składają się te wszystkie „włosy” przewodników liczbowych, łączące ze sobą w sposób lustrzany różne fraszki — pieśni — elegie — dworzanki — treny — psalmy, na różnych zasadach wyrafinowanej tożsamości liczbowej. Księga Labiryntu stanowi Korab — Arkę i Dom całej poezji polskiej. Nie sposób otworzyć tego Domu bez inicjacji i znajomości tego Klucza. Czesław Miłosz w wierszu Daina mówi o „włosie ukochanej na rdzę przetopionym”, o zapomnianym labiryntowym kluczu. (Dainy to pieśni z XIVXVI w.). Poetka w wierszu Klucz daje znak, że szkoda klucza, bez niego nie dostaniemy się do „domu” (poezji polskiej). Zgłasza gotowość udziału w tej miłosnej grze. Wkrótce w wierszu Buffo poda jakby przyszły scenariusz tej poetyckiej gry „w parę”.
I jest to scenariusz, który autorowi Trzech zim i Ocalenia oraz Światła dziennego mógł wydać się raczej atrakcyjny. Role w tym Buffo dwojga poetów jako „pary”, Króla i Królowej, a przy tym „dużo śmiechu”, mogły wzbudzić zainteresowanie i cichą zgodę Adresata. Program „dobijania się słowami” też mógł mu przypaść do gustu.
• • •
Więcej o książce Plus minus Atlantyda albo ukłony parzyste. Rzecz o Wisławie Szymborskiej i Czesławie Miłoszu Joanny Salamon w katalogu wydawniczym Korporacji Ha!art
Plus minus Atlantyda albo ukłony parzyste. Rzecz o Wisławie Szymborskiej i Czesławie Miłoszu w naszej księgarni internetowej