Joanna Dziwak - Gry losowe. Odcinek 30.
– Słucham zespołów, które jeszcze nie istnieją – powiedziała dziewczyna popijająca kompot z eko czereśni z gospodarstwa gdzieś pod Sanokiem w Polsce.
– Jaki jest twój ulubiony? – zapytała jej koleżanka popijająca ten sam kompot, w knajpie, którą jakiś aspirujący dziennikarz bezpłatnej gazety wciskanej siłą na przejściu dla pieszych mógłby nazwać hipsterską, tylko po co.
– Gdzie byłaś w tym roku na wakacjach? – „jak ktoś wie, że nie wypada odpowiadać pytaniem na pytanie, to może odpowiadać pytaniem na pytanie”, strawestowała Gombrowicza w myślach („jak ktoś wie, że ryby nie należy jeść nożem i widelcem, to może jeść rybę nożem i widelcem”) dziewczyna, która słucha zespołów, które jeszcze nie istnieją.
– Byłam w Tunezji, ale zrobiłam to wyłącznie ironicznie.
– Byłam ironicznie na wakacjach w Tunezji, zanim było w dobrym stylu być ironicznie na wakacjach w Tunezji, przepraszam. Ja w tym roku byłam na festiwalu post-piosenki zachodniosłowiańskiej im. Anny Jantar w Maine, w stanie Orono.
– Anny Jantar? – zawahała się na moment dziewczyna w przedziale wiekowym 17-30. – Anna Jantar. No, jasne. Spotkałam ją ostatnio na ulicy, zamieniłyśmy parę słów. Ale Anna Jantar, jak to Anna Jantar, wiesz, jaka jest. Spieszyła się na samolot.
– Taka też była na festiwalu. Zaśpiewała post-piosenkę „Tyle mroku w całym mieście”, zeszła ze sceny i tyle ją widziałam. Ale obiecała znaleźć mnie na facebooku.
– Sama spójrz na niego – powiedziała dziewczyna, sama patrząc na chłopca w przedziale wiekowym 17-30, który pojawił się właśnie w lokalu. – So 2010! Ray bany model „wayfarer”, białe tenisówki! Kiedy się nosiło ray bany model „wayfarer”, kiedy się nosiło białe tenisówki?
– Wtedy, kiedy słuchało się Arctic Monkeys, czyli nie pamiętam.
– To tak boleśnie słabe, że mam ochotę podejść do niego i zapytać: „hej stary, czy kręcą tu właśnie remake Powrotu do przeszłości, a ty jesteś statystą statysty, który ze wstydu nie był w stanie przyjść na plan?”
– Wiesz, ja spotykam się obecnie z chłopakiem, którego ojciec jest właścicielem sieci tych kopalni węgla kamiennego – Velvet Underground, na pewno o nich słyszałaś. Natomiast on postanowił osiągnąć coś własnego i zrobić coś dobrego dla ludzi, krótko mówiąc, z zawodu roznosi pizzę. Słabo?
– Zajebiście. Zawsze osobiście uważałam, że nasi rodzice urodzili nas po to, żeby mieć na co wydawać pieniądze na emeryturze. Czy ma jakichś kolegów?
– Nie staraj się tak bardzo. Jeśli tak ma się stać, dostawca pizzy sam do ciebie dotrze.
– Chodźmy zagrać w cymbergaja i zamówmy jeszcze kompotu.
– Przepadam za cymbergajem i serce kompot.
– Przepadałam za cymbergajem, zanim stał się mainstreamową rozrywką ludzi, którzy słuchają Arctic Monkeys, czyli nigdy, ale już wkrótce.
– Nie znam ludzi, którzy słuchaliby Arctic Monkeys i wychodzili bez kamuflażu na ulicę w biały dzień. Nawet pod pretekstem zagrania w cymbergaja.
– Ja też nie znam, ale słyszałam od tych, co ich niby znają. Osobiście nie chciałabym mieć z nimi do czynienia, nawet gdybyśmy się spotkali w kolejce po kompot, co jest z definicji niemożliwe.
– Przepraszam, ale ktoś dzwoni.
– Kto?
– To Anna Jantar.
– Pozdrów ją ode mnie.
– Rozłączyło. Pewnie dlatego, że jest w samolocie, słaby zasięg.
– Nie możemy się nią jarać tylko dlatego, że ma swój festiwal post-piosenki i sprawia wrażenie niedostępnej, jakby właśnie rozbiła się na lotnisku gdzieś w Europie Wschodniej i nie mogła akurat rozmawiać ani sprawdzić facebooka.
– Zagrajmy w cymbergaja i zamówmy kompot.
• • •
Gry losowe – spis odcinków
• • •
Joanna Dziwak – urodzona w 1986 roku w Puławach. Autorka książki ze smutnymi wierszami o dorastaniu „sturm&drang”. Mieszka w Krakowie i w Dęblinie.