"Dolly, tylko nie mów mamie", zwykł szeptać. "Nie mów nikomu".

"Nie, dziadku", odpowiadałam.

"To tylko dlatego, że tak bardzo cię kocham". Czasami dawał mi jakiś specjalny prezent, na przykład zieloną twardą landrynkę, którą wykradł z wazy i zachował dla mnie, wiedząc że lubię limonkę.

Nigdy go nie znienawidziłam. Nawet, gdy zrozumiałam, co mi zrobił.