Matka nigdy mi nie mówiła o seksie czy okresie. Zakładała instynktowność takiej wiedzy i, jak mniemam, miała rację. Może wiedziała o tym, co się odbywało w te letnie miesiące w domu mojego dziadka. Być może obwiniała mnie za coś więcej, niż za śmierć ojca czy nawet jego życie, kiedy opowiadał mi na dobranoc bajki o przygodach Jake'a, o którym tak często marzyłam.

To instynkt czyni moje obrazy takimi, jakimi są. Pasemka są ucieczką. Krwista czerwień jest przetrwaniem. Krwista czerwień jest też seksem.

Te dwie rzeczy chyba od zawsze są dla mnie jednym i tym samym.