Za śmierć ojca matka obwiniała mnie i mojego brata. Nie pozwoliła nam zobaczyć go w trumnie. Nigdy jej do końca nie uwierzyłam, że umarł.
Czasami ludzie chcą być zwyczajnie sami. Czuję się tak teraz, ale wiedziałam o tym od dziecka. To dlatego postanowiłam go odnaleźć.
Spakowałam jaskrawo różową walizkę, którą kupiliśmy wraz z ciuszkami i akcesoriami dla jednej z moich lalek. Byłam na tyle rozsądna, by zapakować bieliznę, piżamy i ciepły sweter. Ktoś ze znajomych mojej matki spostrzegł mnie na dworcu autobusowym i podwiózł mnie te dwa kilometry z powrotem do domu.