Zostawmy naturę w spokoju, czyli o naturalności seksu
SPOILER ALERT
O naturze mówi się wiele, szczególnie w kontekście praw reprodukcyjnych, seksu, antykoncepcji i w ogóle funkcji kobiet w społeczeństwie. Szkoda, że nie wspomina się o niej tak często i chętnie, kiedy w grę wchodzą kwestie związane z ochroną środowiska.
Zarówno na samej naturze, jak i na pojęciu natury dokonuje się ostatnio odrażających gwałtów. Po pojęcie natury sięga się nagminnie dla poparcia nienaukowych tez opartych na prawie boskim, które w potocznym języku i na tzw. chłopski rozum utożsamia się z prawem naturalnym. To pierwszy ze szkodliwych mitów:
MIT 1
Prawo naturalne ≠ prawo boskie.
MIT 2
Teoria ewolucji, stanowiąca podstawę dzisiejszego myślenia o biologii, również ulega w potocznym użyciu poważnym przekłamaniom. Często słyszy się twierdzenie, że w przyrodzie udaje się przetrwać najsilniejszym jednostkom. Tak naprawdę jednak, według teorii ewolucji, warunkiem przetrwania jest optymalne przystosowanie do panujących warunków. Wcale nie musi się ono opierać na sile. Ani na przemocy.
MIT 3
Seks jest nierozerwalnie związany z prokreacją. Jeśli tak, dlaczego nie zabroniono jeszcze zawierania małżeństw parom po wieku rozrodczym? Albo bezpłodnym? Dlaczego nie piętnuje się seksu osób po pięćdziesiątce? To założenie leży również u podstaw homofobii – seks osób tej samej płci nie prowadzi do zapłodnienia, więc rozpatrywany jest jako sprzeczny z naturą. Zapomina się przy tym o fakcie, że homoseksualizm i biseksualizm występuje u ponad 1000 gatunków. Homofobia natomiast występuje tylko u jednego – u człowieka.
MIT 4
Hormony nie wywołują zachowań. Testosteron, na który chętnie zrzuca się winę za przemocowe zachowania mężczyzn, naprawdę nie ma nic wspólnego z nierównością płci.
MIT 5
Łechtaczka nie jest marnym odpowiednikiem penisa. Pisma kobiece wciąż debatują nad wyższością orgazmu łechtaczkowego nad pochwowym. I prowadzą poszukiwania punktu G. Uwaga, spoiler! Orgazm jest jeden, tyle że osiągalny na dwa sposoby. I nie ma punktu G. Jest łechtaczka, stymulowana od środka. „Wysokie Obcasy” dopiero w 2017 roku opublikowały numer z grafiką przedstawiającą na okładce całą łechtaczkę. I bardzo smutne jest to, że dla wielu kobiet było to nowe odkrycie.
W końcu łechtaczka to jedyny znany naturze organ służący wyłącznie dostarczaniu przyjemności. Nie przeszkadza to jednak w forsowaniu poglądu, że kobiety nie lubią seksu. Na pewno wiele z nich nie lubi jego maczystowskiej otoczki.
Naturalność seksu jest bardzo trudna do zdefiniowania, podobnie jak sam seks, którego pojmowanie zmieniło się na przestrzeni lat. Nie zapominajmy, że w czasach afery z Clinton i Levinsky w rolach głównych 57% Amerykanów uznało, że seks oralny to nie seks.
Idąc dalej: nie ma czegoś takiego jak natura. A przynajmniej my wciąż niewiele o niej wiemy. Leki ratujące ludzkie życie są nienaturalne, podobnie jak budowanie autostrad i latanie samolotami. Nasze życie codzienne też niewiele ma wspólnego z naturą. Natura to konstrukt społeczny, ulegający coraz śmielszym wypaczeniom, naginany na potrzeby argumentacji. Cały nasz świat jest nienaturalny. Może więc pora skończyć z szafowaniem tym określeniem i wymyślić sobie jakieś inne – mniej bezczelne wobec nieszczęsnej natury – dla uzasadniania homofobicznych i mizoginistycznych tez.
• • •
Czytaj także:
- Dominika Dymińska - Wychowanie do mizoginii i homofobii, czyli edukacja seksualna w Polsce
- Dominika Dymińska - Ciało jako narzędzie emancypacji i kilka uwag na temat selfie-feminizmu
- Dominika Dymińska - Podsumowanie roku 2016 dla polskich kobiet
- Dominika Dymińska - Miłość w czasach kapitalizmu
- Dominika Dymińska - Taka dziewczyna to się chyba bólu nie boi, czyli o rodzeniu dzieci w Polsce
- Dominika Dyminska - Dobra zmiana, czyli drobna zmiana na gorsze
- Dominika Dymińska - Libidalna opresja
- Dominika Dymińska - Wszystkie potrzebujecie feminizmu
- Dominika Dymińska - To jest moja recenzja waszych wszystkich recenzji
• • •
Dominika Dymińska (1991) – pisarka, językoznawczyni, tłumaczka kilku języków, w tym polskiego na polski, studentka gender studies IBL PAN, feministka. Debiutowała w 2012 książką Mięso (Wydawnictwo Krytyki Politycznej), w 2016 roku wydala książkę Danke.