Trendy Srendy (3): Miasto, media, millenium

Konrad Janczura

Mnożą się ostatnio w mediach inteligenckich artykuły o narcyzmie, narcyzach i narcystycznym pokoleniu. Podobno lajki przejęły władzę nad jakimkolwiek głosem zdrowego rozsądku, a performatywność stała się tak wszechobecna, że właściwie nie istnieje. Ikony naszych czasów to Drake i Taylor Swift, czyli dzieciaki z dobrych domów, które śpiewają o tym, że palma do głowy odbija równo.

I to właściwie jedyna wiadomość, jaką możemy odczytać w dzisiejszej kulturze. Jest ona przez to tak nieatrakcyjna, że jej konsumentami mogą być jedynie postaci z serialu Girls: rozpuszczone, uprzywilejowane dziewczęta i ich homoseksualni koledzy. Mieszczaństwo to prawdopodobnie najmniej interesujący sposób na życie.

Niemniej jednak lewica zaciekle walczy o to, by każdy mógł stać się nowoczesnym mieszczuchem. Każdy powinien mieć dostęp do książek Judith Butler, płyt Joy Division i oczywiście aborcji, antykoncepcji, oraz wiedzy o prawach pracowniczych. Jednym słowem, najważniejsze, by walczyć z faszyzmem, który w swoich coraz bardziej groteskowych wcieleniach próbuje nadać sens temu, co już dawno jest bez sensu, czyli zachodniej, postkolonialnej cywilizacji.

Życie jest bez sensu, ofkors. Przed śmiercią można jednak się nażreć, obfotografować i przejść przez kilkadziesiąt romansów. No i walczyć z faszyzmem. Całe szczęście, że bozia zesłała Polakom ten PiS, bo ile można się śmiać ze smutnych grubasków, Magdy Gessler albo z kolejnych postaci serialu Klan. A tak, mamy kolejne fanpeje, które utwierdzają userów w racji bycia po właściwej stronie. Po stronie „beki”.

 

Premiera podkarpackiego thrillera Przemytnicy Konrada Janczury już 2 czerwca!

 

Na kartach opasłej Mojej walki Knausgårda możemy przeczytać, że Dostojewski jest dziś pisarzem nastolatków. Tylko oni bowiem zadają jeszcze pytania o sens. Następne etapy współczesnego żywota to już tylko przeżywanie. Przeżywanie, gnicie i ferment.

A Dubravka Ugrešić w Kulturze karaoke pisze wprost: „Ludzkość utkwiła w beczce śmiechu, z której nie może się wydostać”. Dlatego płynie, razem z Drakem, Taylor Swift i kolejnymi petycjami na rzecz obrony najsłabszych. Czyli właściwie kogo?

Politycy doskonale wiedzą, że najsłabsze jest mieszczaństwo. To ono bowiem najsilniej uzależnione jest od wszystkiego, czym handluje współczesna polityka. „Wieśniak” nie potrzebuje mody, lifestyle’u, praw ani pozycji. „Wieśniak” wie, że to, co zrobi gołymi rękoma, to jego. I jak mu się uda, i łaska boża dopomoże, to i żonę, i córkę ubierze w galerii. Ale jak nie wyjdzie, trudno. Wtedy wódka zostanie. I też będzie dobrze.

Tymczasem w wielkim świecie: „Kto zna przyjemne i niedrogie miejsce w centrum Wrocławia? Może ktoś polecić dobrego fryzjera w Krakowie? Jakieś ciekawe eventy dziś na Pradze? Ej, kochani, tym razem bez beki. Podpiszcie, bo sprawa jest ważna. To skandal, że takie rzeczy dzieją się w XXI wieku! Wegańskie słodycze w Liedlu, mniam!”.

Dawno temu, kiedy pierwszy raz wyprowadzałem się z domu i piłem ostatnie piwa z kumplami mojego ojca, dostałem kilka instrukcji, jak poradzić sobie w mieście: „Jak ktoś pyskuje, to się nie pierdol: wal od razu w splot. Tutaj, między klatką a brzuchem. Nawet nie daj mu gadać, od razu wal”. Wiedza ta jednak rzadko mi się przydawała, gdyż jeśli ktoś pyskował, to za moimi plecami. Sam zresztą byłem nie lepszy. Miasto uczy.

O czym więc mówię w tym krótkim wywodzie, który najwyższy czas kończyć? Że „choćbym nawet zabrał cię nad Solinę albo na Mazury, miłości naszej nie ocali światło latarni ani wycieczka w góry”. Wszystkie knajpy potrafią się znudzić. Wszystkie płyty osłuchać. I ludziom nudzi się też współczesne mieszczaństwo. Tu widzę odpowiedź na pytania, które w ostatnich dniach zadawał Ziemowit Szczerek na tablicy swojego Facebooka („Ogłaszam konkurs na listę lewicowych tematów tabu. W komentach, proszę, pytajcie o wszystko, o co zawsze chcieliście zapytać lewicy, bo wiecie, że jak zapytacie prawicy, to będzie »hurr durr raz sierpem raz młotem« – ale baliście się tej lewicy zapytać, bo albo was wyszydzą, albo was zjedzą). „Czym są nasze miasta bez Szekspira?” – pytał z kolei przed laty zapity francuski poeta. Na szczęście I wojna światowa położyła kres jego cierpieniu.

• • •

Trendy Srendy – spis odcinków

• • •

Konrad Janczura – krytyk, prozaik, czasami dziennikarz, copywriter, a także webmaster, seowiec i programista. Projektariusz do reszty. Oprócz Ha!artu, współpracował z Popmoderną, Gazeta.pl i kilkoma mniej lub bardziej wdzięcznymi mediami. Prowadzi blog Janczura prywatnie: http://ikonradlove.tumblr.com

Projekt Petronela Sztela      Realizacja realis

Nasz serwis używa plików cookies do prawidłowego działania strony. Korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dla plików cookies oznacza, że będą one zapisywane w pamięci urządzenia. Ustawienia te można zmieniać w przeglądarce internetowej. Więcej informacji udostępniamy w naszej polityce prywatności.

Zgadzam się na użycie plików cookies.

EU Cookie Directive Module Information