"Spójrz na swoją sukienkę!"

Spojrzałam. Tył sukienki zdobiło kilka cieńkich smużek zieleni i czerni. Plamy od trawy.

"Laura, co się z tobą dzieje? Coś ty wyprawiała ?"

Jej głos przeszywa mnie do dziś jak brzytwy zielonej trawy. Maluję je na płótnie w bieli. Już mając lat jedenaście wiedziałam, że pewnych rzeczy matce się nie mówi.