Kiedyś ostro grzebałem w Marksie. To i owo przyswoiłem sobie, to i owo przeczytałem, no i teraz mogę powiedzieć jak polski polityk, że umiem coś tam, coś tam. Mam na to papier z końca studiów, który jest wart tyle, co dyplom ukończenia przedszkola.
Chcąc raz jeszcze pożywić się owocami z drzewa pozytywizmu, apelujemy do poetów polskich o zajmowanie miejsc przy konsoletach i edytorach tekstowych w celu przywrócenia świetności poezjom opiewającym uroki pracy organicznej i głoszącym bezzasadność metafizycznych spekulacji*.
Chcąc raz jeszcze pożywić się owocami z drzewa pozytywizmu, apelujemy do poetów polskich o zajmowanie miejsc przy konsoletach i edytorach tekstowych w celu przywrócenia świetności poezjom opiewającym uroki pracy organicznej i głoszącym bezzasadność metafizycznych spekulacji*.
"Cyfrowy minimalizm stroszy piórka w tym skromnym dziele pana M. Pokazuje ono, że wystarczy strzępek tekstu (jedno zdanie), plama grafiki (mapa Polski) i szczypta animacji (strzałka), by na tym trudnym polu walki, jakim jest ITJW, pokonać niestrudzonych rzeźbiarzy w słowie, wciąż pokładających nadzieję w siłę mowy wiązanej na papierze."
"Basen" - entropijne, sieciowe ptasie radio, którego tekst składa się z wciąż zmieniających się fragmentów wiadomości RSS, dokonuje cichego, ale ważnego przełomu zarówno w krótkiej historii polskiej literatury nowych mediów, jak i jeszcze krótszej historii Internetowego Turnieju Jednego Wiersza.
"Po oczopląsowym Klikam, które sprawdzało, ile klatek na sekundę jest w stanie spożyć współczesny widz i czytelnik, Katarzyna Giełżyńska ożywia swoją filmowo-poetycką muzę estetyką złotego wieku polskiego kina: czarno-białej czołówki filmowej. "Kusiciel" to świetnie wykonany poetycki klip, (...)
Ten niezwykły zbiór wierszy w formie kolaży ukazuje się w serii Liberatura, w której publikowane są najbardziej niekonwencjonalne utwory literackie, przemawiające do czytelnika nie tylko poprzez tekst, ale również grafikę i formę książki. Dzieło to, wydane w formie luźnych kart włożonych do pudełka, uchodzi za najoryginalniejszy utwór w dorobku sławnej pisarki.
Aneta Kamińska - autoportret szczątkowy (nagroda główna w październikowym ITJW, Wiersz Roku 2010 portalu Ha!art)
"Polsko-ukraiński, słowno-filmowo-muzyczny i utrzymany w konwencji interaktywnego puzzle hołd oddany przez Anetę Kamińską ukraińskiemu poecie-performerowi Nazarowi Honczarowi, po raz kolejny udowadnia, że duet Kamińska-Sypniewski (słowo i animacja) wytycza kierunki poezji o ambicjach cyfrowych i wysoko unosi poprzeczkę.
"Klikam, dlatego istnieję. Albo inaczej: istnieję tak długo, jak długo klikam. Katarzyna Giełżyńska przedstawia cyfrowy podmiot, którego czas kończy się po wyłączeniu maszyny." - Grzegorz Jankowicz o nagrodzonej we wrześniowym wydaniu Internetowego Turnieju Jednego Wiersza pracy.